Jak między Scyllę i Charybdę
Pomiędzy jedną twą pierś kształtną
A drugą równie fantastyczną
Wpłynąć chcę swoim Argonautą!
Ambrozją z rogu obfitości
Obleję ciało twoje nagie
Kiedy na maszcie mej męskości
Wykwitnie spermy biały żagiel!
Sercem kierując się i węchem
W piekłoraj krocza twego wnidę
Aby w jaskini twej vaginy
Zobaczyć cień platońskich idej!
Silniej zaciśnij smukłe uda
Drgań mym powietrza wzbraniaj uszom
By Odys – język nie wpełzł w anus
Syrenim wonnym śpiewem skuszon!...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz